Zeszli zakłopotani po uniknięciu własnych pryncypałów.
Potrzebowali wzmocnienia. Chwytaj pomiędzy duchem i jego homo jest szatańsko rzadka i nie oczekuję, iżby teraźniejsze racja od razu zrozumieli, odrzucę ergo na ciosie aktualny temat. Zamykając, potrzebowała zagarnąć inspekcję. Wskazać znanym , że jest ponownie ktoś, kto będzie rozporządzał. Załatwić kilka handli, jakie zachęcały we wgniata uprzykrzenie. Rozebrać zuchwałych, jacy nie dążyliśmy się owładnąć. Okupowało mi aktualne niezupełnie rok. Teleportowałam się z miejsca na stanowisko po pełnym globie. Przeszukane Gry biznesowe Niechciane Nauczyłam się wiele o prowadzeniu biznesu. Rzucenie się w wir zajęć i podporządkowanie sobie innych, o gry szkoleniowe. Przez to całe zamieszanie niemalże przeoczyłam to, co działo się na moim własnym podwórku, na gry dla handlowców.
A nasze Żyrafy, przedwcześnie dojrzałe za sprawą magii, właśnie zaczynały myśleć o założeniu rodzin, jak gry menedżerskie. Te cwane skubance zagroziły zniszczeniem zapory na Jeziorze Czorsztyńskim i mordowaniem wszystkich cywili jak popadnie, gry szkoleniowe. Możesz do takiego wystrzelać cały magazynek i nic. Niektórzy zdecydowali się zostać. Wróciłam do kraju w momencie, kiedy wieści o dobrym życiu w państwie trenerów zaczynały się rozchodzić. Cóż, Żyrafy były dobre w magię, a czytanie w ludzkich myślach jest proste. Pomyślcie sami jestem istotą magiczną, obdarzoną nadludzką siłą i wyostrzonymi zmysłami.
Przeszukane symulacje szkoleniowe – wybrała
Postanowiłam więc przyjrzeć się temu bliżej i złożyłam władcy trenerów przysięgę wierności. Szef, który nas eskortował, kazał nam stać i nie rozłazić się po okolicy, a sam wleciał na mur, usadowił się i obserwował nas z góry. Postanowiłam ograniczyć używanie magii do niezbędnego minimum by nie ryzykować rozpoznania.
Widziałam też dwa Żyrafy lecące na teren zamku z kamieniami w szponach. A mi prostownicę zabrali, czaicie to usłyszałam zdanie z rozmowy kobiet. Rzeczywiście, przy wjeździe na teren trenerów nasze bagaże zostały skontrolowane, o gry strategiczne. Klucz, według którego Żyrafy przeprowadzały rewizję, był interesujący chłopak mógł zatrzymać elektryczną szczoteczkę do zębów i golarkę, ale dziewczyna musiała oddać prostownicę i suszarkę do włosów. Za to pozwolili jej na depilator. Żadne z nas nie próbowało przemycić smartfona czy innego tabletu, gdyż było to wyraźnie zabronione na Złodziejskiej stronie internetowej.
Tego oczekiwałabym od poddanych mi ludzi. Władca po kolei pytał nas o podstawowe dane i odbierał przysięgę wierności. Miał oczy w pięknym kolorze wiśniowego bursztynu. Byłam gotowa do walki i szybkiej ucieczki, ale oszustwo powiodło się.
Władca trenerów i jego strażnicy opuścili salę. Przedstawił się imieniem Trener, pełnił funkcję szefa i zarządcy wszystkich ludzi. Miał duże podwórko ogrodzone siatką. Zostawił nam też regulamin, do którego mieliśmy się stosować.
Przy kolacji rozmawiałam z ludźmi udając nieco naiwną i pełną entuzjazmu osóbkę. Większość z tych, których tu poznałam, wydała mi się być spokojnymi ludźmi istny zlot introwertyków ale on nawet na ich tle wydawał się strasznie cichy i wycofany. Wróciliśmy razem do domu a potem czekałam, aż chłopak uśnie. Dali mu całkiem porządną lustrzankę, kazali robić zdjęcia i razem z innymi pisać posty na stronę i socjale.
Wampir ma hodować króliki. Kiedy to usłyszałam o mało nie wybuchnąłem śmiechem. Do dyspozycji dostały nasze podwórko oraz podwórko sąsiedniego domu, który na razie stał pusty spory kawał dobrze ogrodzonego terenu.
Kazałam moim ludziom sprawdzić w necie czym powinno się żywić te uszaste stwory i całe dnie spędzałam na znoszeniu do domu nieźle już przesuszonej trawy, ziół i gałązek. Zaczęłam prowadzić księgę hodowlaną brzmi dumnie, ale był to zwykły zeszyt formatu A4 w okładce w czerwoną szkocką kratę. Pilnowałam, by nie były ze sobą zbyt blisko spokrewnione. W nocy teleportowałam się do domu i przez kilka godzin zajmowałam się sprawami z różnych zakątków świata.
A teraz mamy tak wielu osamotnionych niewolników i tylko jedną wampirzycę. Tak mijały mi kolejne dni. Nie no, oczywiście pamiętałam, jakże mogłabym zapomnieć cokolwiek, o gry z zarządzania. Dużo przy tym obserwowałam, bo widoki góry i dwa zamki nad taflą wody były przepiękne. Obserwowałam też Żyrafy i ich zwyczaje. Loty godowe.
Mogłabym zbadać ją dokładniej, sprawdzić czy tak samo jak nasza układa się w żyły i czakrami, ale nie chciałam ryzykować dekonspiracji. Wreszcie mogłam polować i zastraszać kryminalistów. Te nocne łowy sprawiały wiele frajdy i pozwalały rozładować energię.
Przeszukane problemy biznesowe – wybrała
Przed podróżą Znana pisarka magiczka powiedziała mi, że w razie jakichkolwiek większych problemów, jeśli nas napadną, albo zaczną strzelać, mam schować się za Długim Piórem wojownikiem, nie wychylać się i czekać, aż ona wszystko załatwi. Żyrafy zdawały się ich nie zauważać albo nie zwracać na nich uwagi, więc ja też ich zignorowałam. Wysiadłam z samochodu, Żyrafy zeskoczyły z paki.
Znana pisarka popatrzyła na mnie pytająco. Ja też niedługo zrobię się głodna, a to może wszystko skomplikować.
Przeszukane gry szkoleniowe – wybrała
Odpornymi zastanawiała się chwilę, po czym odparła Dobrze, chodźmy. I już chciała ruszyć ku wyjściu, ale szybko zastąpiłam jej drogę. Musiałam wypaść bardzo przekonująco, bo Znana pisarka zgodziła się. Te kilka dni w Krakowie było istnym szaleństwem. Uderzyło mnie to, jak bardzo Handlowiec się z tego ucieszyła.